Materiał przeznaczony dla dorosłych, dojrzałych czytelników.

Poza nielicznymi, głównie amatorskimi filmami, kręconymi dla swego rodzaju „przyjemności”, pornografia nastawiona jest na konkretny, namacalny zysk, zapewniany rzecz jasna przez widzów. Aby zysk był większy, podobnie jak w handlu, należy zadbać, aby film zaspokajał konkretne oczekiwania, by nie powiedzieć tęskne pożądania odbiorców. Tym artykułem postaram się rozpocząć dyskusję, jak w sposób psychologiczny twórcy filmów dla dorosłych starają się „uwieść” potencjalnego odbiorcę.


Współlokatorka przyłapała prawiczka na podglądaniu i go wyruchała


Tytuł oryginalny. Wulgarny, rzecz jasna, ma dodać pikantności i niegrzeczności. Seks nie jest tutaj traktowany jako święta czynność miłości, ale jako coś „grzesznego”, zakazanego, za to skrycie pożądanego. W filmie kamera jest ustawiona tak, aby imitować widok nakrytego na podglądaniu mężczyzny. Kobieta zachowuje się nienaturalnie, atypowo. Jej osobowość głębsza nie istnieje, istnieje jedynie powierzchowny charakter, ściśle zaprojektowany pod erotyczne fantazje mężczyzny. Sztuczne zachowanie kobiety zdradza się rzekomo prawdziwym zdumieniem i oburzeniem na podglądanie, które szybko zamienia się w jednostronny flirt. Sprośnie epitetuje podglądacza, jednocześnie seksownie uśmiechając się, dając do zrozumienia, że nie jest w złym nastawieniu do mężczyzny, który jakby nie patrząc, naruszył jej granice intymności. Mężczyzna jest – warte wspomnienia – fetyszystą, podkrada współlokatorce majtki, wykorzystując je do masturbacji. Film ma trafić w gusta rzeczywistych fetyszystów, którzy w dostępny sobie sposób kolekcjonują damską bieliznę, najczęściej od kobiet w rodzinie. Jak można się spodziewać, w rzeczywistości podglądana osoba zareagowała by z całym prawdopodobieństwem inaczej, jednak film ten ma spełniać ukryte marzenie widza, by podglądana osoba zachowała się w sposób zgoła odmienny, to znaczy wymarzony przez fetyszystę. Tak też się dzieje. Pozornie oburzona kobieta szybko przechodzi do „akcji”. Kreuje się na osobę zapoznaną w kwestiach seksualnych, jest osobą dominującą, jednak nie do przesady – dominuje w takim sensie, że pełni rolę doświadczonej i liderującej. Fetyszysta nie raz przez swoje nieświadome ego, a głównie przez superego, był karcony za swoją seksualną parafilię – w filmie kobieta uznaje jego „zboczenie w sposób aprobujący. Dostrzega naturalną nieśmiałość „prawiczka”, jego zaczerwienie (przeciętny widz lubujący się w onanizmie przy takich produkcjach też jest osobą wycofaną i nieśmiałą, za to skłonną do fantazji). Widz ma poczuć się – zgodnie z rzeczywistością – jak ktoś przyłapany, zasługujący na naganę. Z takim uczuciem łączy się seksualna fantazja, którą kobieta zaspokaja. Daje mężczyźnie powąchać swoją bieliznę, zapraszając do aktu, który ma „uczynić go mężczyzną”. Męskie dziewictwo jest w tym filmie traktowane jako akt niedojrzałości i niemęskości, inicjacja seksualna jest rytem wstępnym do męskości. Kobieta zaprasza do pieszczenia jej ciała, uczy mężczyznę kobiecej fizjonomii i technik doprowadzania jej do orgazmu. Jest ukazana w tych scenach jako doskonała „altruistka” skupiona wyłącznie na przyjemności seksualnej mężczyzny, sama pozwalając sobie na przyjemność wyłącznie po to, by jeszcze bardziej zwielokrotnić doznania mężczyzny. Kobieta patrzy w kamerę (imitacja seksownego kontaktu wzrokowego), używa „pikantnych” określeń, stara się zaspokajać fetyszystyczne pragnienia. Głowa mężczyzny jest pokazywana najrzadziej, jak to możliwe – służyć ma to identyfikacji odbiorcy z mężczyzną. Orgazm kobiecy nie jest celebrowany (jeśli można uznać, że nastąpił), zaraz po szczytowaniu następuje cięcie i obraz pokazuje męski wytrysk – koniec.

Film ten może posłużyć jako punkt wyjścia do dalszych rozważań. Zwrócić uwagę należy na krytycznie niską relacyjność w pornografii. Rozmowy występują bardzo rzadko, a jeśli występują, służą jedynie jako atrybut, często po to, aby odbiorca mógł się zorientować, jaki archetypowy stosunek łączy uprawiającą seks parę. Może być to mama-syn lub ojciec-córka czy też brat-siostra, urzędnik-petentka itd. Pornograficzne materiały często przedstawiają od razu akt seksualny bądź milczącą grę wstępną, w której aż za wyraźnie widać, że próbuje się podniecić nie partnera, lecz widza. Stosunek pomiędzy dwojgiem osób (najczęściej dwojgiem) często jest umowny, a poznać można go czasem tylko poprzez tytuł filmu. Brak żadnych werbalnych oznak czułości i zapewnień o miłości, nie licząc okrzyków wyrażających stopień przyjemności (analogia do świata zwierzęcego wydaje się nazbyt oczywista).

Fabuła jest niezwykle prosta, oparta na łatwych do odszyfrowania symbolach i konkretnych relacjach między partnerami. Partnerką może być sąsiadką, pielęgniarką, nauczycielką, kuzynką, prostytutką, ale właściwie każda kobieta ukazana jest w zaskakująco podobny sposób, tak więc ich społeczne i genealogiczne konotacje wydają się być umowne i mające pełnić funkcję doraźnej pomocy do „doobrażenia” sobie reszty przez podnieconego odbiorcę.

Jak już zostało wspomniane, przeważa model kobiety doskonałej altruistki, myślącej wyłącznie o seksualnej przyjemności partnera. Sama rzadko dochodzi do orgazmu, a stosunek kończy się w momencie wytrysku mężczyzny. Może wydawać się, że różnorodność pozycji i technik seksualnych zaspokoi także kobietę, ale na dobrą sprawę ma to służyć wyłącznie dostarczeniu odbiorcy nowych bodźców, sama zaś zainteresowana ma jedynie telepatycznie reagować na pragnienia mężczyzny, zmieniając odpowiednio sposób pieszczenia członka. Wydaje się być w pełni szczęśliwa z roli erotycznej zabawki, nie przeszkadza jej, że partner wyraźnie nie interesuje się jej stanem.

Nie ma więc mowy o równorzędności partnerów. Kobieta jest traktowana zdecydowanie podrzędnie. Seks oralny, właściwie niezbędnik każdego pornograficznego filmu, dobitnie to pokazuje. Partnerka jest wtedy nierzadko trzymana za włosy, za pomocą których mężczyzna dobiera sobie szybkość pieszczot. Klapsy w pośladki, ostrość posunięć i niedelikatność w postępowaniu także to ukazują, ale crème de la crème stanowi wytrysk na kobiecą twarz, najbardziej jawny symbol męskiej dominacji i upodlenia kobiety.

Akt seksualny oderwany od miłosnego kontekstu razi suchością, zwierzęcością, przypomina nierzadko film biologiczny. Choć w niektórych produkcjach uczucia przejawiają się w formie zalążkowej, zwykle kondycja sercowa partnerów jest zwyczajnie fatalna. Nie można jednak nie przyznać, że pornografia przeznaczona dla kobiet jest zdecydowanie bardziej subtelna i bogatsza o wiele emocjonalnych odcieni. Więcej jest tam bliskości, ale brakuje oddania; nie skąpi nam się namiętnych pocałunków, ale nie widać tu uczuciowego przywiązania. Jednym zdaniem – kobieta, choć w mniej animalny i brutalny, to jednak w równie egoistyczny sposób wykorzystuje mężczyznę i jego ciało do własnych potrzeb – nie tylko seksualnych, jak w przypadku mężczyzn, ale także emocjonalnych. Przeważa więc id i niski eros.